Radość niedoskonała

Modlitwa o poczucie humoru
Autorem uroczej modlitwy o humor jest prawdopodobnie św. Tomasz Morus.

Image

Zechciej mi dać zdrowy żołądek, Panie, a także nieco jedzenia.
Zechciej mi dać świętą duszę, Panie.
Duszę, która ma stale na oku to, co jest dobre i czyste, ażeby w obliczu grzechu nie wpadła w strach, ale umiała znaleźć sposób przywrócenia wszystkim rzeczom należnego porządku.
Zechciej mi dać duszę, której obca jest nuda,
która nie zna szemrania, wzdychań, użaleń,
i nie pozwól, ażebym kłopotał się zbyt wiele
wokół tego panoszącego się czegoś, która nazywa się ?ja?.
Panie, obdarz mnie zmysłem humoru.
Daj mi łaskę rozumienia się na żartach, ażebym zaznał w życiu trochę szczęścia i innych mógł nim obdarzyć.
Amen.



Katechetka pyta Jasia:
– Kto zbudował Arkę?
– Nooo… Eeee…
– Bardzo dobrze! Piątka.

Blondynka rozpoczęła pracę jako szkolny psycholog. Zaraz pierwszego dnia zauważyła chłopca, który nie biegał po boisku razem z innymi chłopcami tylko stał samotnie. Podeszła więc do niego i pyta:
– Dobrze się czujesz?
– Dobrze.
– To dlaczego nie biegasz razem z innymi chłopcami?
– Bo jestem bramkarzem.


Na przystanku autobusowym mały chłopiec trąca w nogę starszego pana.
– Czy lubi Pan lizaki?
– Nie.
– To proszę go chwilę potrzymać, bo muszę zawiązać sznurowadło.

– Tatusiu, ja już nie chcę na te sanki. Wracajmy do domu.
– Nie gadaj, tylko ciągnij!

Dwóch chłopców spędza noc przed Wigilią u dziadków. Przed pójściem spać, klękają przed łóżkami i modlą się, a jeden z nich ile sił w płucach woła głośno:
– Modlę się o nowy rowerek, modlę się o nowe żołnierzyki, modlę się o nowy odtwarzacz dvd…
Starszy brat pochylił się i szturchnął go mówiąc:
– Dlaczego tak krzyczysz? Bóg nie jest głuchy.
Na to chłopiec:
– Nie, ale babcia jest.

– Słuchaj! Wiesz, jak mój dzieciak świetnie klnie?
– No co ty? A ile ma lat?
– No cztery.
– A umie się modlić?
– Co ty? Takie małe dziecko?!

Adam i Ewa tworzyli idealną parę: on nie musiał wysłuchiwać, za kogo ona mogła wyjść za mąż, a ona nie musiała wysłuchiwać, jak gotowała jego matka.

Jak się nazywa kraj na jedną literę?
– Samoa.

Sierżant zebrał kompanię i mówi:
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała?
Zgłosiło się dwóch.
– Dobra, pozostali pójdą na piechotę.

Przychodzi Jasiu do domu i skarży się mamie
– Mamo wszyscy w szkole mówią, że dużo jem.
A mama mu mówi:
– To nieprawda Jasiu, nie słuchaj ich, mówią głupoty, tylko jedz szybciej bo wanna mi jest potrzebna.

Małego Abramka wywalili ze szkoły – żydowskiej oczywiście – za brak postępów w nauce i nieposłuszeństwo. Przenieśli do go innej szkoły – też żydowskiej. Po kilku miesiącach i z tej wyleciał z tych samych powodów. Do kolejnej – to samo. Po jakimś czasie w mieście nie zostało ani jednej żydowskiej szkoły, w której by już Abramka nie znali, został więc umieszczony w katolickiej. Po tygodniu dyrektor szkoły wzywa tatę Abramka i oznajmia mu, jakim wspaniałym chłopcem jest Abramek – grzecznym, bystrym i w ogóle najlepszym uczniem w szkole. Tata – zbaraniały – po powrocie do domu pyta Abramka:
– Abramek, co się z tobą stało? Mówią mi, że jesteś najlepszym uczniem, nie chuliganisz, no wzór cnót. CO ONI Z TOBĄ ZROBILI?
– Rozumiesz tato, pierwszego dnia taki pan w czarnym ubraniu zaprowadził mnie do ciemnego pokoju, w którym wisiał jakiś pan przybity do krzyża i powiedział:
– „Abramek, to jest Jezus Chrystus. On też był Żydem”.
I wtedy zrozumiałem, że to nie przelewki.

Siedzą dwa koty na plaży:
– Stary, popatrz, jaki luksus, kuweta z widokiem na morze!

Przed Mszą św. Ksiądz w zakrystii rozkłada różne papiery. Widząc te papiery jeden z młodszych ministrantów pyta odważnie księdza: -Czy dzisiaj będzie kazanie zmyślone czy czytane?

Kościelny do grupy zwiedzających:
– A na tej wieży mamy 500-letni dzwon, którym dzwoni się tylko wtedy, gdy pojawi się ogień, biskup, lub inne nieszczęścia.

W czasie lekcji rysunku: Pani nauczycielka zainteresowana zaglądała, jak idzie praca. Podeszła do małego ministranta, który w skupieniu coś rysował. Pani spytała go:
– Co rysujesz?
Dziecko odpowiedziało:
– Rysuję Boga.
Zaskoczona nauczycielka po chwili odpowiedziała:
– Ale przecież nikt nie wie, jak Bóg wygląda.
Nie przerywając rysowania ministrant odpowiedział:
– Za chwilę będą wiedzieli…

Ksiądz na zbiórce pyta młodszych ministrantów: ?Kto to jest, co wszystko widzi i słyszy…? Jeden się zgłasza i zaraz odpowiada: ?to nasza sąsiadka…?.

Ogłoszenia parafialne:

  • Cała wspólnota dziękuje chórowi młodzieżowemu, który na okres wakacji zaprzestał swojej działalności
  • Za tydzień Wielkanoc. Bardzo proszę wszystkie panie składać jajka w przedsionku.
  • Pan Kowalski został wybrany na urząd kustosza naszego kościoła i zaakceptował ten wybór. Nie mogliśmy znaleźć nikogo lepszego.
  • W niedzielę ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy.. Chór odśpiewał klaskajmy wszyscy w dłonie.

Z tablicy ogłoszeń:

  • Dzisiejszy temat: Czy wiesz jak jest w piekle? Przyjdź i posłuchaj naszego organisty.
  • Po południu w północnym i południowym końcu kościoła odbędą się chrzty. Dzieci będą chrzczone z obu stron.
  • W czwartek o 16.00 wspólne lody. Panie dające mleko prosimy przyjść wcześniej.
  • W niedzielę nasza grupa teatralna zaprezentuje „Hamleta”. Jesteśmy zaproszeni do udziału w tej tragedii.
  • Spotkanie grupy terapeutycznej pomagającej wzmocnić poczucie własnej wartości w środę wieczorem. Prosimy używać tylnych drzwi.
  • We wtorek cotygodniowa katecheza, tym razem na temat: „Jezus chodzi po wodzie”. Temat katechezy w przyszłym tygodniu: „W poszukiwaniu Jezusa”.
  • W ostatnią niedzielę odbyło się poświęcenie nowych dzwonów. Ksiądz i sołtys bardzo pięknie mówili. Potem zostały powieszone. Od tamtej pory jest we wsi o wiele przyjemniej.

– Gdzie masz świadectwo? – pyta ojciec Jasia.
– Pożyczyłem koledze, bo chciał nastraszyć swojego ojca.

 Hrabia pyta Jana:
– Janie, czy nasz telewizor ma metalowe drzwiczki?
– Nie, panie hrabio.
– Nie? To znaczy, że przez cały wieczór oglądałem kominek.

– Synku, przed godziną w szafce były dwa ciastka, teraz jest tylko jedno. Co się stało?
– To nie moja wina. Było ciemno i nie zauważyłem tego drugiego.

Dzieci modlą się w przedszkolu:
– Proszę Cię Jezu, żeby moja mamusia miała więcej pieniążków – prosi Maja.
– Niech pójdzie do „ściany” i sobie wyjmie – znajduje rozwiązanie czteroletni Kuba.

– Jest ojciec?
– Jest – odpowiada szeptem dziecko.
– To poproś go.
– Nie mogę – szepcze dziecko.
– Dlaczego?
– Bo jest zajęty – szepcze dalej.
– A mama jest?
– Jest.
– To poproś mamę.
– Nie mogę. Też jest zajęta.
– A czy oprócz mamy i taty jest jeszcze ktoś w domu?
– Tak, policja – potwierdza nadal szeptem maluch.
– No to poproś pana policjanta.
– Nie mogę, jest zajęty.
– Czy jeszcze ktoś jest w domu?
– Straż pożarna, ale pan strażak też jest zajęty.
– Powiedz mi dziecko, co oni wszyscy robią u was w domu?
– Szukają.
– Kogo?
– Mnie…